Po trzech meczach bez zwycięstwa, Kłos wreszcie zwyciężył
Victoria Bielcza – Kłos Łysa Góra 2-5 (0-2)
(Notka z meczu także w poniedziałkowym dodatku sportowym Dziennika Polskiego)
Bramki:
0-1 Kumorek ’14
0-2 Kural ’39 -k
1-2 D. Chrapusta ’66
1-3 Bodzioch ’69
1-4 Książek ’79
2-4 Nalepa ’80 -k
2-5 Marmol ’85
Widzów: 80
Sędziował: J. Nosek (KS Tarnów)
Żółte kartki: Gibała (Bielcza) – Matura (Kłos).
–
Victoria B: Pękala – Ł. Nowak, Baran, Karasiewicz, Salwa (53. Kuk) – Wojdak, P. Mieszkowski (82. Kołodziej), Wójcik (65. D. Mieskowski), D. Chrapusta (80. K. Mieszkowski) – Imiołek, Gibała (53. Nalepa).
Kłos: D. Kutek – Matura, Kumorek (88. Malec), Kural, Gala – Bodzioch (71. M. Kutek), Knap, Stachelek, Bogacz (55. Książek) – Marmol, Śliwa (77. Stypka).
– Kłos przerwał passę trzech meczów bez zwycięstwa i pokonał w Bielczy miejscową Victorię. Już w 1 min. przed okazją wyprowadzenia swojego zespołu na prowadzenie stanął Śliwa, lecz w dogodnej sytuacji przeniósł piłkę nad poprzeczką bramki gospodarzy. W 14 min. Gala wywalczył piłkę i zagrał ją w pole karne przeciwnika, Kłos skorzystał z nieporozumienia formacji defensywnej gospodarzy; Śliwa efektownie zagrał piętą do Kumorka, a ten bez większych problemów skierował piłkę do siatki, otwierając wynik meczu. Kolejne dwie dogodne okazje stworzyli sobie zawodnicy podopieczni Piotra Matury; w 22 min. prawą flanką zaatakował Bodzioch, usiłował zmieścić piłkę w tzw. „krótki róg” bramkarza, ale ten był na posterunku i odbił piłkę na korner po strzale zawodnika Kłosa. Pięć minut później, Bodzioch podał do Kumorka, który znalazł się w polu karnym Victorii, jego strzał także w „krótki róg” obronił Pękala ratując swój zespół od utraty gola. W 38 min. golkiper gospodarzy sfaulował Śliwę, za co arbiter odgwizdał rzut karny, a ten stały fragment na bramkę zamienił Kural i przyjezdni prowadzili 0-2.
W 50 min. z rzutu wolnego na bramkę Kłosa strzelał Wojdak z odległości ok. 20 m ale piłka minęła poprzeczkę, w 56 min. piłkę z własnego pola karnego wybił Pękala, ta trafiła do Gibały, który stanął przed dobrą okazją zdobycia gola, lecz w sytuacji jeden na jeden z D. Kutkiem uderzył zbyt lekko i czytelnie by mogło to zaskoczyć golkipera Kłosa. W 61 min. z rzutu rożnego w pole karne zacentrował Książek, a nieznacznie z piłką minął się Matura, który usiłował skierować ją głową do bramki. W 66 min. D. Kutek odbił piłkę przed siebie po strzale jednego z graczy gospodarzy, a ze skuteczną dobitką pospieszył D. Chrapusta i było 1-2. W 69 min. z okolic narożnika pola karnego, ładnie na bramkę Victorii uderzył Książek, ale i ładną interwencją piłkę na rzut rożny odbił Pękala. Z kornera zacentrował Książek na dalszy słupek, a tam Bodzioch zmieścił piłkę w dolnym rogu bramki Pękali, strzelając po ziemi. W 79 min. pojedynku Kural bardzo ładnym podaniem na 16 m sprawił, że w dogodnej sytuacji znalazł się Książek, który mimo asysty dwóch obrońców z Bielczy, uwolnił się spod ich opieki, minął bramkarza i strzelił do pustej już bramki, było w tym momencie 1-4. 60 sekund później mieliśmy kolejny rzut karny w tym pojedynku, kiedy to arbiter dopatrzył się zagrania ręką u Matury, wskazał „na wapno”. Do piłki podszedł Nalepa i zniwelował prowadzenie Kłosa do dwóch bramek, zamieniając karnego na gola. Jeszcze przed końcowym gwizdkiem, Kłosa stać było na to by strzelić jeszcze jedną bramkę, potężne uderzenie powracającego do składu Knapa, z rzutu wolnego trafiło w głowę jednego z zawodników Victorii stojącego w murze, a do odbitej piłki dopadł Marmol, który ładnym uderzeniem z powietrza zmusił Pękalę do kapitulacji, ustalając tym samym rezultat spotkania na 2-5.
Kłos wywiózł z Bielczy komplet punktów i to najbardziej cieszy, styl w jakim to zrobił… niekoniecznie.
Kolejny mecz: Kłos Łysa Góra – Tymon Tymowa 26. 10. 2019 (Sobota) godz. 15-00