Jeden gol rozstrzygnął o losach spotkania
Kłos Łysa Góra – Victoria Bielcza 0-1 (0-0)
(Notka z meczu, także w poniedziałkowym dodatku sportowym Dziennika Polskiego)
Bramka:
0-1 J. Mieszkowski ’56
–
Widzów: 90
Żółte kartki: Świstak, Bogacz, Chrapusta (Kłos) – Paleczek, Wojdak (Victoria).
Sędziował: Dawid Machaj (KS Bochnia)
–
Kłos: Michalik – Matura, M. Kutek, Chrapusta, Stachelek – Kędroń (71. Bogacz), Knap (63. Książek), Świstak, Bodzioch (75. Tyrkiel) – Śliwa, Stypka (86. Gala)
Victoria: Florczak – Ł. Nowak, Baran, Karasiewicz, Prus – Pagacz, Wojdak, J. Mieszkowski, P. Mieszkowski – Paleczek, Gibała.
Pierwsza odsłona meczu przebiegała wyraźnie pod dyktando gospodarzy, którzy stwarzali sobie sytuacje pod bramką gości, jednak nie znaleźli sposobu na pokonanie Florczaka. Bramka, która rozstrzygnęła losy spotkania, padła po pierwszej akcji Victorii na bramkę Kłosa, w 56 min. kontratak Victorii spod własnej bramki, z lewej strony boiska Paleczek dograł na przeciwległa do niepilnowanego J. Mieszkowskiego, który dzięki temu znalazł się w sytuacji sam na sam z golkiperem Kłosa, sytuacji tej nie zmarnował i strzałem po ziemi trafił do bramki. Jak się okazało był to jedyny gol, który tego dnia zobaczyli zgromadzeni widzowie tego dnia.
W 8 min. ze środkowej strefy boiska Stypka dograł idealnie do Śliwy, który wyszedł sam na sam z Florczakiem, który był górą w tym pojedynku. W 16 min. Kędroń zagrał „w uliczkę” do Śliwy którego uderzenie odbił przed siebie Florczak, a główka Śliwy trafiła w poprzeczkę. W 22 min. Stypka oddał bardzo ładny strzał na bramkę przeciwnika zmierzający w dolny róg bramki, ale futbolówka minęła słupek bramki. W 40 min. Chrapusta przechwycił piłkę na połowie przeciwnika i oddał strzał z dystansu, ale z problemami nad poprzeczkę przeniósł młody golkiper gości.
W 53 min. Knap ze sporej odległości próbował zaskoczyć bramkarza, w opałach ponownie znalazł się Florczak, ale zdołał wybić piłkę na rzut rożny. Bardzo dużo wysiłku kosztowała pierwsza połowa graczy Kłosa, bowiem w drugiej odsłonie po straconym golu, przewagę optyczną posiadali zawodnicy z Bielczy, w końcowych fragmentach meczu ofiarna interwencja Michalika uchroniła Kłosa od utraty drugiego gola.