Kłos Łysa Góra – Sokół Borzęcin Górny 2-2 (0-0)
Bramki:
0-1 Ciesielski ’55
1-1 Tyrkiel ’74 -k.
1-2 K. Zawada ’76
2-2 Stolarz ’80
Sędziował: G. Kukliński (Tarnów)
Żółte kartki: Szot (Kłos) – Małysa (Sokół B.)
Czerwona kartka: Mucek (Sokół B.) – 28 min.
Widzów: 50.
KŁOS: W. Batko – Szot, Siudut, Marmol, Matura (61. K. Sacha) – Książek, Tyrkiel, Gaweł (44. Kural), Urbaszewski – Stolarz, Szafrański.
Sokół B.: Mucek – A. Zawada, Rędzina, Małysa, K. Zawada – Świątek, Dziedzic, Oleksy, Janicki – Ciesielski (90. Płachno), Chmura (80. Obłąk).
– Lider tabeli, kolejny raz stracił punkty z drużyną Kłosa, bowiem w rundzie wiosennej Sokół zremisował z Kłosem 3-3, a i tym razem drużyna ta nie zdołała pokonać gospodarzy. Przed zawodami spadł obfity deszcz. – Cztery bramki, które padły w tym meczu, kibice ujrzeli w drugiej połowie. Sporo zdrowia kosztował ten mecz gospodarzy. Gaweł trafił do szpitala, a Matura od 60 min. opuścił plac gry wskutek urazu. Obydwóch zawodników na pewno nie zobaczymy w meczu z Dunajcem w Mikołajowicach.
– W 6 min. wychodzącego prawym skrzydłem Szafrańskiego faulował Małysa, za co obejrzał żółty kartonik, a sam poszkodowany egzekwował stały fragment gry. Po jego uderzeniu futbolówka poszybowała nad poprzeczką. W 12 min. Świątek przejął piłkę po nieudanym zagraniu jednego z graczy Kłosa, dograł do Janickiego, który uderzył w środek bramki, a to nie sprawiło żadnych kłopotów W. Batko. Marmol „uruchomił” podaniem Szafrańskiego, który przemierzył z piłką ok. 40 m. jego strzał w „długi róg” był jednak nieznacznie niecelny, piłka minęła słupek bramki Mucka. W 20 min. zespół Sokoła ratował słupek, po tym jak z ok. 25 m. uderzał Gaweł. 4 min. później faulowany był Gaweł na wysokości 16 metra, z rzutu wolnego uderzał Szafrański, jednak trafił w mur. W 28 min. Szafrański znalazł się z Muckiem w sytuacji ‚jeden na jeden’ bramkarz Sokoła złapał za nogę napastnika Kłosa, za co został wyrzucony z boiska i arbiter podyktował rzut karny. Sam poszkodowany był wykonawcą „jedenastki” po jego strzale piłkę przed siebie wybił rezerwowy bramkarz, a dobitka Szafrańskiego już nad poprzeczką i wynik nie uległ zmianie. Wyróżniający się w drużynie gości Ciesielski, próbował zaskoczyć golkipera Kłosa strzałem z dystansu, ale nie stanowiło to żadnego problemu dla W. Batko. Kontrowersyjna sytuacja miała miejsce w 44 min. kiedy to rezerwowy golkiper Sokoła, faulował Stolarza który przerzucił piłkę nad nim. główny arbiter odgwizdał rzut karny, Tyrkiel ustawił już piłkę na jedenastym metrze, sędzia boczny podszedł do „szesnastki” i ku zdziwieniu wszystkich, po konsultacji arbitrów, główny odwołał swoją decyzję…
10 minut po wznowieniu drugiej części spotkania, dziwnej kontuzji doznał Matura wybijający „piątkę”, obrońca Kłosa zerwał mięsień, co miało wpływ przy tym jak piłkę przejął Ciesielski, minął dwóch obrońców miejscowych i strzałem z ok. 11 m. posłał piłkę do siatki. Gracze Sokoła dwukrotnie usiłowali zaskoczyć W. Batkę z rzutów wolnych: w 60 min. Małysa, ale bez efektu, a w 65 min. Ciesielski, jednak ten trafił w mur. W 74 min. K. Zawada nieprzepisowo powstrzymał w polu karnym Szafrańskiego, za co arbiter odgwizdał rzut karny. Pewnym egzekutorem okazał się Tyrkiel, który doprowadził do wyrównania. Wynik szybko zmienił się na korzyść Sokoła, bowiem już 2 min. później (76 min.) K. Zawada w pełni zrehabilitował się za swój błąd i przemierzył z piłką od połowy boiska, mijając przy tym zawodników Kłosa i uderzeniem z 17 m. trafił w „okienko” bramki, bez wątpienia był to najładniejszy gol w tym pojedynku. – Kłos doprowadził do wyrównania w 80 min. kiedy to na strzał z 30 m. zdecydował się Kural, bramkarz Sokoła odbił piłkę przed siebie, a ze skuteczną dobitką pospieszył Stolarz i było 2-2. W 82 min. Ciesielski podał prostopadle do Dziedzica, który znalazł się w dogodnej sytuacji bramkowej, ale został uprzedzony przez W. Batko. Na 5 min. przed końcem meczu sprzed linii pola karnego na bramkę uderzał Ciesielski, W. Batko odbił piłkę w bok, dobitka Dziedzica wzdłuż linii 5m. i piłka opuściła plac gry.
Kolejny mecz już we wtorek 3 maja, drużyna Kłosa uda się do Mikołajowic na mecz z tamtejszym Dunajcem.
Troche słabszy mecz Kłosa. Po przerwie było to bardziej widoczne. Obrona już nie zagrała tak jak w dwóch ostatnich meczach. za dużo było strat przy wyprowadzaniu piłki. no i to co sie pozwoliło gosciowi zwłaszcza przy drugiej bramce to nie powinno sie zdarzyc.
Mysle ze bardzo dobry zescie zremisowali
Jacek WYJDŹ! Daj już sobie siana.. Bede obiektywny, z takim składem i grą nie macie co szukać w okręgówce :]
Jacek uśpiłeś ośmiornice?
Nie dobrze ze kasujecie wpisy nie fair !!!
To swiadczy o tym ze jestescie strasznie pewni siebie
A co masz mądrego! do przekazania?? Choć wątpie że mądrego…
To ze nie nadajecie sie do okregowki
My? My bardzo dobrze o tym wiemy i się na siłe nie pchamy 🙂 w przeciwieństwie do was… Wy walce o awans jesteście jak jaja w stosunku, bierzecie udział a nie wchodzicie.. Pozdrawiam
Jacek nie wiesz jak Uszew? To ja Ci powiem 3;2 wygrała….
To ja jeszcze uzupełnię wyniki: Bucze-Porąbka Usz. 2-0, Andaluzja R.Rysie – Temida Złota 2-2, Iva – Strażak 2-2, Gwoździec – Korona 3-2, Bielcza – Grabno 1-0,Sokół Maszkienice – Dunajec Mikołajowice 1-1.
Jeszcze dodać należy,że Małysa jeszcze do przerwy powinien opuścić boisko za kartki,ale współczynnik litości sędziego do jego osoby był za duży.Ale wynik meczu pozostawiający duży niedosyt,bo były już lider taki trochę ”papierowy tygrys”.
Sokol nadal liderem i po meczu z Uszwia tez bo Uszew przyjezdza w okrojonym skladzie.Niech zyje Sokol !!!!!
Liderem naszej grupy dalej pozostaje Sokół. W tabeli wyprzedza lepszym bilansem bramkowym Uszew. Jest też lepszy w bezpośrednim pojedynku z tą drużyną jesienią bo wygrał w niecodziennych rozmiarach 3-9!!! A to liczy się zawsze w pierwszej kolejności przy ustalaniu tabeli końcowej.
Wyniki tej kolejki jeszcze bardziej zagmatwały układ w dole tabeli. Jest już więcej drużyn które muszą walczyć o utrzymanie. Przez co będzie ciekawiej.
Słaby mecz,polowanie na nogi przeciwnika,przewracanie sie przy silniejszym podmuchu wiatru zwiazane z póżniejszym symulowaniem…grając w przewadze nie potrafiliśmy celnie zagrać piłki(takim flakiem jakim graliśmy dwudziestometrowe podanie sprawiało trudności) na okregówke chyba jeszcze za wczesnie jak i z jednej tak i z drugiej strony,stawiam na Bielcze niestety:P
Górnik? Teraz Ci się przypomniało że graliśmy „flakiem”? Jakoś wcześniej nie słyszałem że komuś przeszkadzało że piłka ma za mało powietrza, bo jeśli mnie pamięć nie myli zaraz przed meczem były dobijane… ehh..
Górnik Ty już może nie pisz nic więcej…. kiepskiej baletnicy przeszkadza nawet rąbek u spódnicy
Ale faktem jest ,że piłka lecąc w powietrzu przypominała raczej jajko niż piłkę…
🙂 mrs. nie zaskoczyłeś mnie swoim komentarzem wiedziałem,że prędzej czy póżniej ktoś napisze cos takiego,pozdrawiam