Porażka Kłosa w stosunku 1-4
Kłos Łysa Góra – Uszew 1-4 (0-1)
Bramki:
0-1 Żak ’12
1-1 Kural ’57
1-2 Kostecki ’64
1-3 Kukla ‚ 69 -k.
1-4 Płachta ’81
Żółte kartki: Zydroń, Jagielski (Uszew).
Widzów: 70.
Sędziował: G. Wroński.
KŁOS: Hebda – M. Sacha, Nosek, Urbaszewski, Śliwa (74. Książek) – Kuboń, Kural, Drużkowski, Nowak – Marmol, Czyż (82. Bodzioch).
Uszew: Pytel – Mirski, W. Kukla, J. Jagielski, Żak, Zydroń – Sobczyk (70. Kizior), P. Jagielski (77. P. Kukla), Frankowski (59. Franczyk), Kostecki – Płachta (83. Stalmach), Zydroń.
– Po meczu stojącym na przyzwoitym poziomie, walczący o utrzymanie Kłos, przegrał z wiceliderem rozgrywek, drużyną Uszwi 1-4, gospodarze wcale nie odstawali od zespołu Uszwi, szczególnie w pierwszej połowie, stwarzając sobie sytuacje bramkowe, którym brakowało wykończenia. W 11 min. groźny strzał na bramkę gospodarzy oddał Żak, wykonując rzut wolny z okolic prawego narożnika boiska, po interwencji Hebdy, piłka odbiła się jeszcze od słupka i opuściła plac gry. Minutę później Żak wykorzystał nieporozumienie M. Sachy z Hebdą i przejął piłkę, po czym wpakował ją do pustej już bramki, otwierając tym samym wynik spotkania. W 14 min. Kostecki znalazł się w sytuacji ‚jeden na jeden’ z Hebdą, golkiper Kłosa był górą, po tym jak ofiarnie interweniował, bo szybkim kontrataku gospodarzy, Marmol nieczysto trafił w piłkę gdy znalazł się z nią w polu karnym przeciwnika i ta wyszła na aut. Po jednej z akcji ofensywnej Uszwi, mocno na bramkę Kłosa strzelał najskuteczniejszy strzelec drużyny Płachta, lecz Hebda stanął na wysokości zadania i obronił przymiarkę napastnika gości, natomiast 4 minuty później strzał Kubonia, „na raty” obronił Pytel. Kolejny raz bramkarza gości niepokoili: w 32 min. Kural, kiedy to oddał mocny i niesygnalizowany strzał z dystansu po którym futbolówka nieznacznie minęła słupek, oraz w 36 min. Czyż, którego to ‚soczyste’ uderzenie z woleja w „długi róg” końcówkami palców na korner wybił bramkarz przyjezdnych. W 37 min. do bliźniaczej sytuacji z 14 min. doszło w polu karnym Kłosa, gdy ponownie ‚oko w oko’ z Hebdą stanął skrzydłowy Uszwi, Kostecki, tym razem także górą okazał się Hebda, ratując swój zespół od utraty bramki. W 42 min. gry dośrodkowania Sobczyka na 3 m. z boku pola karnego nie potrafił spożytkować Płachta, który mając pustą bramkę, przeniósł futbolówkę nad poprzeczką. W 45 min. mocny strzał Drużkowskiego sprzed pola karnego z najwyższym trudem nad poprzeczkę przeniósł Pytel i przy jednobramkowym prowadzeniu Uszwi, obie drużyny zeszły do szatni na przerwę.
– Po zmianie stron obraz gry większym zmianom nie uległ, niektóre decyzje sędziego momentami pozostawiały wiele do życzenia, a szczególnie przy bramce na 1-3, kiedy podyktował rzut karny przeciw gospodarzom. – Dwie minuty po rozpoczęciu drugiej odsłony, prawą stroną pola karnego przedarł się Śliwa i uderzył na bramkę z 7 m. Pytel odbił futbolówkę przed siebie, a dobitka Marmola, była nieskuteczna i piłka poszybowała nad poprzeczką. W 54 min. po prostopadłym podaniu Drużkowskiego w pole karne, Marmol usiłował pokonać bramkarza Uszwi lewą nogą, lecz jego próba była niecelna. Ozdobą tego meczu bez wątpienia był gol zdobyty przez pomocnika Kłosa, Kurala, który to w 57 min. egzekwował rzut wolny z ok 19 m. jego bezpośredni strzał, po którym piłka odbiła się od poprzeczki, przekroczyła linię bramkową, pozwolił doprowadzić do rezultatu remisowego (1-1), szkoda tylko, że miejscowi tym pięknym trafieniem nie nacieszyli się długo, bo już w 64 min. Kostecki po indywidualnej akcji z piłką, z którą przemierzył niemalże 35 m. strzelił pewnie w długi róg i jego drużyna mogła ponownie cieszyć się z prowadzenia (1-2). Trzy minuty później groźny strzał sprzed pola karnego oddał Kuboń, ale futbolówką na róg odbił Pytel. W 69 min. arbiter prowadzący to spotkanie podjąć kontrowersyjną decyzję, kiedy to rozpędzony Franczyk wpadł w Hebdę, który miał już piłkę w rękach, ku zaskoczeniu miejscowych, sędzia wskazał na jedenasty metr, dyktując rzut karny. Jego pewnym wykonawcą okazał się kapitan gości W. Kukla i na nieco ponad dwadzieścia minut przed zakończeniem zawodów było 1-3. Wynik spotkania ustalił Płachta, w 81 min. który wykorzystał nieudaną pułapkę ofsajdową miejscowych i dogodnej sytuacji nie zmarnował, będąc ‚sam na sam’ z Hebdą posłał futbolówkę do siatki i było 1-4.
Pozostałe wyniki 29 kolejki:
Dunajec Mikołajowcie – Sokół Maszkienice 1-4
Poreba Spytkowska – Start Biadoliny szlacheckie 1-3
Spółdzielca Grabno – Orzeł Stróże 3-1
Korona Niedzieliska – Piast Czchów 3-1
Strażak Mokrzyska – Iva Iwkowa 3-0
Pogórze Gwoździec – Victoria Bielcza 3-1
Iskra Łęki – Olimpia Bucze 7-1
nie ciekawie to wyglada,, w tej chwili b klasa…
Kurwa gramy do końca bo jest szansa, co nam zostało, tylko wlaczyc o choć troche honoru. Wygrana daje nadzieje wiec jedziemy!!!
Niczego tak nie szkoda, jak ludzkiej pracy i tych, ktorym zalezy na tym, zeby bylo „na Klosie” jak najlepiej.
b klasa to nie koniec swiata, glowy do gory
Dokładnie moze brakło umiejętności moze podejście niektórych troche sie przyczyniło do tego ale niech sie kazdy sam rozliczy. Szkoda gospodarzy obiektu którzy stają na wysokości zadania i warunki jakie stworzyli w lysej górze nadają sie na conajmniej na okręgowe. Życzę żebyście grali w b klasie jak najkrócej bo szkoda obiektu. Pozdrawiam.
/Patrzac na to z boku wydawaloby sie ze musi byc dobrze, piekny obiekt, super serwis internetowy, niezly sklad itd. Dlaczego wiec gra byla taka slaba? W czym problem?? Miejmy nadzieje ze zarzad druzyny po sezonie dojdzie do odpowiednich wnioskow i cos zmieni/